.

Tym blogiem opiekuje się p. Justyna Kisiel (pomysłodawca) oraz p. Jarosław Komorowski.

środa, 12 października 2011

Praca Iwony Chromińskiej z kl. III C

Podobno jak trwoga to do Boga. Ostatnio sama tego doświadczyłam. Zawsze, gdy spotka mnie coś złego to po prostu idę do kościoła i rozmawiam z Bogiem. Jestem złym człowiekiem. Tak często proszę o coś Boga, a nic dla Niego nie robię. No cóż. 
Rutynowo dzisiaj także poszłam do kościoła. Uklęknęłam i znów ta sama modlitwa:
- Witam Cię Boże. Jestem już straconą narkomanką. Jestem żałosna. Od tygodnia nie brałam aż w końcu dzisiaj nie wytrzymałam. Żałosne, prawda ? Daj mi siły, abym przestała. Ojcze Nasz....
Przerwały mi okropne krzyki. Wręcz piski, błaganie o pomoc. Przestraszyłam się, że to znowu wróciły schizy. Chciałam uciec z kościoła, ale okazało się, że jest zamknięty.
-Co jest kurde ?! Cholerne drzwi !- powtarzałam szarpiąc za klamkę.
-WZYWAM BOGA ! WZYWAM BOGA ! WZYWAM BOGA !-wciąż krzyczał ktoś z zakrystii.
-Co jest kurde ? Jaja sobie robicie ? To nie jest śmieszne !- powtarzałam przestraszona.
-WZYWAM BOGA!- krzyknął ktoś z całego tchu.
I wtem światła w kościele zgasły i rozległ się okropny krzyk. Bardzo się przestraszyłam. Skuliłam się w ławce, zamknęłam oczy i zatkałam uszy rękoma.
-Iwona ! Ogarnij się i idź sprawdź co się dzieje ! - podpowiadał mi rozsądek.
Wstałam, rozejrzałam się i poczułam niepokój, gdyż wszystko wyglądało normalnie. Wiedziałam, że to cisza przed burzą. Obawiałam się co będzie dalej. Szłam za głosem, który krzyczał coraz głośniej. Bałam się, ale ciekawość nie pozwoliła mi zawrócić. Rozległ się okropny krzyk a następnie zapadła błoga cisza. W tym momencie domyśliłam się, że to już koniec. Usłyszałam hałas otwieranych drzwi kościoła i wtedy nie zastanawiając się zbyt długo ruszyłam ku nim. Biegłam ile tchu. Gdy dotarłam do domu od razu wpadłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Dopiero teraz kapnęłam się, że jest godzina 22 ,a w drzwiach stoi mama.
-Córciu ! Okropne wyglądasz. Co Ci się stało i czemu tak późno wróciłaś ?
-Nie nic. Wszystko jest dobrze, w bibliotece byłam. Chcę zostać sama..
-No dobrze, ale jakbyś chciała porozmawiać...
-Tak, wiem- wtrąciłam.
I znowu zostałam sama... Ta cisza, tykanie zegarka, wiatr na dworze... Nie pozwalał mi zmrużyć oka. Bałam się... Długo nad tym myślałam i stwierdziłam, że muszę tam wrócić następnego dnia.
   Tuż po szkole udałam się wprost pod bramy kościoła. Stanęłam, drgnęłam kiedy zobaczyłam, że brama się otworzyła . Z kościoła wyszła starsza kobieta.
-Cholerny mocher ! Przestraszyła mnie- pomyślałam.
Weszłam do kościoła i poczułam ból w sercu . Tak jakby serce nie chciało żebym weszła do kościoła, ale moja ciekawość nie została zaspokojona. Bałam się, ale doszłam za daleko. Przechodząc koło ołtarza spojrzałam błagalnym wzrokiem na Jezusa i uczyniłam znak krzyża. Szłam pospiesznym krokiem przez długi korytarz, mijałam wiele pomieszczeń. Na końcu korytarza widniały uchylone drzwi. Zmierzałam ku nim. Spojrzałam... Na łóżku, przywiązana pasami leżała młoda kobieta. Nie widziałam jej twarzy, ponieważ miała ją zwróconą ku księdzu. Nad nią stał ksiądz, który miał otworzoną Biblię i szeptał coś pod nosem. Kiedy on skończył kobietę zaczęła rozpierać siła. Przestraszyłam się i lekko kopnęłam drzwi. Kobieta popatrzyła na mnie, a ja zamarłam. To byłam JA ! To nie możliwe ! Przecież ja stoję tutaj ! Zaczęłam krzyczeć, ale oni nie słyszeli ! I wtedy otworzyłam oczy i usłyszałam głos kobiety:
-Panie doktorze ! Mamy ją ! Żyje !
I wtedy zrozumiałam, że leżę na łóżku, w białej sali przywiązana pasami. To był tylko sen, tylko schiza. Okazało się, że jestem po detoksie. Odratowali mnie. Przechodziłam śmierć kliniczną i stąd te omamy.
 Iwona Chromińska - IIIC

1 komentarz:

  1. To jest super;)
    Strasznie dużo emocji..
    Na początku nie chciało mi się tego czytać(za długie :) alee potem nie mogłam się oderwać
    Praawdziwa Poetka!!!

    OdpowiedzUsuń